piątek, 16 marca 2012

zabawy z transferem ...

... tragikomiczne :D Wczoraj wyczytałam na jednym z blogów o metodzie na wikol - wystarczy przykleić wydruk "do góry nogami" wysuszyć, zedrzeć zmoczony papier i druk zostaje ...

Tyle że ja dysponuję atramentówką, i druk solidarnie zszedł razem z mokrym papierem. Teraz obok mnie leżą deseczki "testowe" z wydrukami na laserówce i na atramentówce, przyklejone na klej suchy, na rozwodniony, na mokry i na przesuszony. Zobaczymy :D


już po próbach: zawiedziona - chyba cos źle robię. Laserówka trzymała się trochę mocniej i dłuzej, ale w sumie bez rewelacji, wystarczyło troszkę mocniej palcem przycisnąć i schodziło wszystko :( Trzeba będzie popróbowac z jeszcze innymi "ustawieniami"

1 komentarz:

  1. Zajrzałam tu i doradzam rolowanie palcem zwilżonego papieru, po całkowitym wyschnięciu:)))Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń